Autor |
Wiadomość |
malaga |
Wysłany: Pią 23:18, 16 Lut 2007 Temat postu: |
|
wow !!!
dziękuje bardzo
tylko brać i czytać ... |
|
|
Gość |
Wysłany: Pią 14:28, 16 Lut 2007 Temat postu: |
|
"Pozytronowy człowiek" Isaaca Asimova i kogoś jeszcze w autorstwie... Historia o, heh, dehumanizacji świata ludzi i humanizacji świata robota. Trochę refleksji, wiele atrakcji, i trochę o tym, jak można jeszcze inaczej definiować dzieło sztuki...
"Mroczna Wieża I: Roland" Stephena Kinga. Z pierwszych 4 z cyklu jedyna naprawdę warta uwagi, bez dłużyzn, bez trucia kingowego, bez przeciągania, bez tych irytujących przeskoków. Roland-rewolwerowiec w kilku krótkich historiach wędruje po świecie postapokaliptycznym w pogoni za Człowiekiem w Czerni. Western sci-fi, który mimo niewielkiej objętości powstawał wiele lat w odstępach. Ten lepszy King
"Targowisko próżności" Williama Thackeraya. Wstyd polecać starą klasykę, ale właśnie ta książka (i film - miniserial) stworzyły MarSa, więc MarS poleca. Autor wysnuł ze swych doświadczeń ze spotkań ze światem arystokracji angielskiej doby Napoleona coś jakby 'satyrę' na nich samych, fikcyjne story w 2 tomiszczach, które czytać trzeba bez przystanków, inaczej nie będzie sie chciało wracać... Wychodziło to chyba w odcinkach, bo w dygresjach zdarza się autorowi 'jeździć' po czytelniczkach co to listy wysyłały do gazety, pisząc różności
"Skrzynka demona" Kena Keseya (to ten od "Lotu nad kukułczym gniazdem") - autobiograficzna historia opowiadająca o alter ego autora, żyjącym szalonym życiem wędrowca....
"Twierdza" F. Paula Wilsona. Powieść gotycka vs II wojna światowa i naziści. Mroczno i tajemniczo. Duszny nastrój koszmaru niczym w filmie "Stalingrad" ("Wróg u bram" z punktu widzenia Niemców)
"Niesamowita opowieść o upiorach z latarnią w kształcie piwonii" - Sanuutei Enchoo. jHorror story w stylu japońskiej ustnej opowieści. Hipnotyzujące niesamowitości, plus egzotyka. Zawikłana, pełna zwrotów i przewrotów akcji opowieść o miłości niemożliwej, synostwie przyszytym, skąpstwie okrutnym. Stara Japonia z tradycją, samurajami, pojedynkami, zasadzkami, skrytobójstwami, intrygami, spiskami, duchami, grozą i groteską. Plus klucz do rozumienia "Ringów", "Nieodebranych połączeń" i takiego kina grozy |
|
|
katith |
Wysłany: Pią 11:06, 16 Lut 2007 Temat postu: |
|
"Alchemik" Coehlo - tej pozycji chyba nie trzeba przedstawiać ale można zachęcić. takie 3 w 1 dokładnie jak chciałaby Malaga. Przede wszystkim jest treść ale nie ma nadmiaru treści. Forma raczej oszczędna bez zbędnych opisów typu "w pustyni i w puszczy" stąd powieść mało obszerna. polecam wszystkim przeciwnikom przerostu formy nad teścią (jak ja).
poza tym "alchemik" nastraja pozytywnie. mozna się oderwać odprężyć i nie czuć się przytłoczonym a mimo to możemy odnieść historię do naszego życia i coś z tej lektury wyciągnąć.
Astro wspomniał już "kiedy byłem dziełem sztuki" i "małe zbrodnie małżeńskie". jestem fanką ...nie, to zęł słowo, jestem miłośniczką erica emmanuela schmitta i uważam że wszystkie jego książki są godne polecenia. oprócz wymienionych istnieją jeszcze
"oskar i pani róża" - poruszająca mądra prosta lecz niebanalna ale to dość znana pozycja
"dziecko noego" - czytam to teraz po raz kolejny.... w tle historia żydowskich dzieci osieroconych podczas wojny, ujrtwanych przez katolickiego księdza w okupowanej Belgii. Schmitt często w swoich książkach mówi o inności o tolerancji i poszukiwaniu swojej drogi i swojej tożsamości. dodatkowym plusem jest to że pisze w pierwszej osobie co jeszcze przybliża nam głównego bohatera i łatwiej jest nam przeżywać jego historię jeszcze pełniej.
następnym razem napisze co jeszcze jest wg mnie warte uwagi ale to już nei będą tak refleksyjne powieści jak te wymienione powyżej. |
|
|
Gość |
Wysłany: Czw 6:09, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
"Akordeonowe zbrodnie" Annie Proulx - tomiszcze chyba prawie 700 stronnicowe o historii pewnego akordeonu przez wieki (dosłownie). Wciąga i porywa od początku do końca (choć to układ raczej jakby z "Mrocznej wieży" czy "Ja, robot" - mamy historie, które łączy [pozornie] tylko akordeon). Jest inteligentna, błyskotliwa, jak to u pisarki bywa.
Polecam także tej samej autorki "Kroniki portowe" - krótsza, ale i bardzo sensualistyczna, w przenośno-potocznym sensie... (nawet ja siebie nie rozumiem) A wszystko zaczęło się od 'głupiej' książki o węzłach. O wiele lepsze od filmu, no bo bohaterów czujemy prawie podskórnie, czego film nie daje, zwłaszcza że modyfikacji tylko ograniczyły dostęp do profili psychologiczynch postaci |
|
|
astro boy |
Wysłany: Nie 15:22, 04 Lut 2007 Temat postu: |
|
ostatnio sam czytam cos takiego... autor sie nazywa eric-emmanuel schmitt, a obecna ksiazka to "kiedy bylem dzielem sztuki". niewiele wspolnego z zawodem;]
przeczytawszy jedna jego pozycje ["male zbrodnie malzenskie"] po 40 stronach polecam:) |
|
|
malaga |
Wysłany: Sob 20:03, 03 Lut 2007 Temat postu: coś do czytania |
|
w wolnych chwilach chętnie wziełabym jakąś książke do pocztania ale nie wiem co
tzn. teoretycznie to jest mnóstwo książek z którymi powinniśmy wejść w nieco bliższe stosunki (patrz: spis literatury od dr Jakubek-Raczkowskiej i mgr Turskiej)
ale wiadomo póki widmo sesji letniej nie zgania snu z powiek to nikt nie ma na to chęci
więc co ?
przydałaby się jakaś wciągająca lektórka, taka co to się czyta jednym tchem ... byle treści też w niej były na poziomie... i byle by nie była praniem mózgu od przeładowania owymi treściami
(istnieje takie 3 w 1 ?! )
Jeśli znacie coś to zarzućcie jakimiś tytułami a może i krótkim opisem o czym to jest
bo jak ide do biblioteki to krótko mówiąc chciałoby się a nie wiadomo czego |
|
|